poniedziałek, 9 listopada 2015

Balsam do ust

     Wpis z serii uroda. Za oknem jesień w pełnej okazałości. Plucha, wiatr i niezbyt wysoka temperatura. Moje usta, tak samo jak usta mojego brata (to chyba genetyczne), są bardzo wrażliwe na takie kuracje, które serwuje nam natura. Do tego dochodzi moje obsesyjne przygryzanie warg, albo wieczne oblizywanie, którego nie mogę po prostu powstrzymać. Przez kilka-naście lat, przetestowaliśmy więc wieeeeele kosmetyków przeznaczonych do ochrony ust, a teraz podzielimy się z wami rezultatami naszych ,,testów" :)
     Wiadomo, że każdy chce mieć piękne, gładkie i miękkie usta. Jeżeli chcemy uzyskać taki rezultat, nie powinniśmy rozstawać się z balsamami do ust. Szczególnie teraz, w okresie jesienno-zimowym, kiedy nasze wargi wystawione są na działanie czynników zewnętrznych, które prowadzą do przesuszenia. Suche i spierzchnięte usta zdecydowanie odbierają nam urok. Zadbajmy więc o nie odpowiednio :)

     1. EOS Lip Balm
    Zaczniemy od, popularnego w ostatnim czasie, balsamu do ust EOS Lip Balm.
Po pierwsze komfortowa aplikacja. EOS w kulce pozwala jednym pociągnięciem posmarować górną i dolną wargę. Nie pozostawia białego śladu na ustach, a jedynie delikatny połysk. Baaardzo wydajny. Przyjemny, wyczuwalny, ale delikatny zapach i smak. Cena też nie jest wygórowana ok.30 zł, a dodatkową zaletą jest, stale powiększający się, wybór wyszukanych smaków i zapachów. Polecamy: Summer Fruit oraz Sweet Mint i Pomegranate Raspberry.


     2. Nivea, masło do ust
     Zauroczyłam się reklamą z malutkimi pudełeczkami od Nivea. Od razu pobiegłam do sklepu Rossmann i kupiłam masło do ust ^^ Później poleciłam bratu i po jakimś czasie obydwoje używaliśmy masła regularnie :) Cudowny zapach, czasami chciałam wyciągnąć palcem produkt z opakowania i po prostu zjeść, niestety, smak już nie jest taki super :D Dobrze nawilża i chroni przed wiatrem oraz mrozem. Niezbyt przemyślana aplikacja, ponieważ musimy użyć własnych palców, a jak wiadomo, na dłoniach zbierają się rożne bakterie, które nie zawsze mamy możliwość zmyć. Przystępna cena, nieduży wybór zapachów, produkt wydajny ;) Cena ok.10 zł 
Polecamy: Vanilla & Macadamia, Coconut, Blueberry Blush oraz Caramel Cream i Cocoa, czyli prawie wszystkie, z dostępnych na rynku zapachów *.*


     3. Maybelline Baby Lips
     Ładne opakowanie, zapach i dodatkowy atut - niektóre kolory barwią delikatnie usta. Dobra ochrona w dni, kiedy natura jest łaskawa i nie potrzebujemy zbytnio dbać o nasze usta. Sprawdza się latem. Ma słodki zapach. Niestety ma też wiele mankamentów. Zbyt częste używanie mocno wysusza usta. Słabo trwały efekt i jak już wspomniałam, niektóre kolory mocno barwią, dlatego nie radzę malować się bez lusterka. Jak na taki produkt zbyt wysoka cena ok.10 zł 


     4. Avon, Naturals, Honey, Essential Balm 
     Słodki zapach, dobrze nawilża naskórek, można go stosować nie tylko na usta, ale także na inne partie ciała, które pierzchną. W miarę wydajny i spełnia swoje zadanie. Przyjemna konsystencja, tuż po aplikacji usta są miękkie i przyjemnie gładkie. Minusy: aplikacja palcem, wygórowana cena ok.17zł za 15ml, trudność wydobycia balsamu z dna. 


     5. Regenerum do ust
     Najlepsze, według mojego brata, na koniec. Regenerum, regeneracyjne serum do ust, niestety nie dla mnie. Używałam tylko raz. Miałam wrażenie, że na moich ustach pozostawała "ciężka" warstwa gęstej mazi. Usta stały się bardzo suche, ale na pewno rany szybciej się goiły. Dla mojego brata Regenerum, to czysta ulga dla ust. Przed aplikacją jego usta były zaczerwienione i piekły. Po aplikacji poczuł zdecydowaną ulgę. Rany na ustach szybko się zagoiły. Serum chroni jego wargi przed pierzchnięciem. Dodatkowo delikatnie nawilża. Cena bardzo niska jak na takie cuda ok. 10 zł. 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz