czwartek, 2 czerwca 2016

Pokonaj stres....kolorowanki antystresowe

     W ostatnim czasie dopadł mnie skumulowany stres, którego nie byłam w stanie przezwyciężyć. Studia, egzaminy, nauka od rana do rana i brak czasu na odpoczynek, oprócz tego moja przyjaciółka wyjechała na kilka miesięcy do pracy w USA, a chłopak ciągle się o coś czepia i wywiera ogromny nacisk (na różne sprawy). Czuję presję związaną ze studiami, oczekiwaniami, które w sumie sama sobie nałożyłam, strach o to, że mogę stracić ukochaną osobę i obawy związane ze zbliżającą się sesją. Zaczęłam więc szukać sposobów na walkę ze stresem, ale wiadomo, że nie wszystkie działają na dłuższy dystans, trzeba zatem znaleźć nowe. Tak trafiłam na kolorowanki. 
     Kolorowanki pamiętam z dzieciństwa. Babcia nie nadążała ich kupować :) Uwielbiałam to robić i czasami zatracałam się w tym na cały dzień. Mogłam kolorować od rana do zmierzchu. Pamiętam, że miałam kredkę, którą już trudno było normalnie złapać :D Czy wtedy powodowało to, że uciekałam od zmartwień? Nie, bo ich po prostu nie miałam, jak każde żyjące beztrosko dziecko :) Dziś wiele się zmieniło i jako dorosła już kobieta mam swoje troski. Czasami to wszystko mnie przerasta i nie wiem już, co zrobić, żeby się odprężyć, zrelaksować i dać odpocząć mojemu umysłowi. Nawet, kiedy dam ujście łzom, ten stres nie znika. Co więcej, ostatnio pojawiły się u mnie również problemy z sercem, wywołane właśnie stresem. Szukając sposobów na relaks, ucieczkę od codzienności i problemów, znalazłam informacje o ,,kolorowankach antystresowych". Nie jest to nic innego, jak kolorowanki z ogromną ilością detali :) Na rynku pojawiły się dawno, a furorę zrobiły w 2011 roku. Do Polski dotarły troszeczkę później, ale chyba nie będziemy się temu dziwić :) Mamy multum wzorów do wyboru i setki tysięcy albo i nawet miliony kolorów kredek do wykorzystania. Możemy też użyć kredek świecowych, olejnych, pasteli, pisaków, cienkopisów, długopisów....czego tylko chcemy. Jeżeli mamy choć troszeczkę wyczucia stylu, smak w łączeniu kolorów, możemy wyczarować prawdziwe dzieła sztuki. Co więcej, na rynku ukazały się również kolorowanki, które przedstawiają najsłynniejsze dzieła, najwybitniejszych w historii, malarzy takich jak van Gogh czy Monet. Dlaczego właściwie mamy kolorować? Każdemu z nas zdarza się rysować zawijasy, serduszka czy jakieś inne kółka. W trakcie nudy, podczas rozmowy przez telefon, na zajęciach, wykładzie czy....właśnie wtedy, kiedy jesteśmy zdenerwowani lub zestresowani. Rysujemy bazgroły, żeby dać ujście emocjom. Bezwiednie szkicujemy nieuporządkowane myśli. Stąd pomysł na te kolorowanki. Często przedstawiają one geometryczne wzory, zawijasy, przyrodę, nowoczesne budynki czy kwiaty. Kolorowanie takich wzorów ma nas uspokoić, wyciszyć, skupić naszą uwagę, na czymś innym niż problemy. Dodatkowo uczeni twierdzą, że kolory mają wpływ na nasze samopoczucie. Takie zajęcie pomaga złagodzić stres, zwiększyć kreatywność i wiarę we własne siły. Ma też działać antydepresyjnie. 
     Co o tym myślicie? Ja chyba spróbuję. Lepsze to, niż zamknięcie się w czterech ścianach i płakanie do poduszki :) 
A no tak....zapomniałam dodać, książeczek z kolorowankami dla dorosłych, czyli kolorowanek antystresowych, możecie szukać w kioskach, empiku albo po prostu w internecie, gdzie znajdują się pojedyncze sztuki do wydrukowania ;) 


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz