niedziela, 6 grudnia 2015

Nie będę prosiła o własne słodycze!

     Hej. Czas odchudzania i ćwiczeń, na początku dla każdego z nas jest trudny. Dobrze jest, kiedy mamy przy sobie kogoś, kto motywuje nas w walce o lepsze jutro, ale UWAGA: Nie pozwalajcie, żeby ta osoba, odebrała wam wszystkie przyjemności!
     Podobno 75% sukcesu w odchudzaniu to zmiana diety. Z własnego doświadczenia wiem, że trudno od tak rzucić wszystko to co lubimy i przejść na rygorystyczną dietę. Dla mnie, dieta 1200 kcal, nie była jakimś drastycznym wyzwaniem. Wcześniej zjadałam ok.1500-1900kcal, zależnie od tego czy zjadłam dużo słodyczy, czy też nie :) Przyznam, że dieta o takiej zawartości kcal, była nie do osiągnięcia, kiedy mieszkałam z rodzicami. Obecnie mieszkam z drugą połówką (na marginesie, jest sportowcem) i o wiele łatwiej osiągnąć cel. Łatwiej też ćwiczyć, bo chłopak motywuje mnie do pracy nad moim ciałem, ale....no właśnie, jest jedno ale, zabiera mi przyjemność życia! Nie pozwala jeść słodyczy, tyranistycznie wręcz, pilnuje planu treningowego i czasami mam wrażenie, że liczy każdą kalorię na moim talerzu! Czasami doprowadza mnie to do paranoji! Ale muszę być silna i wytrzymać w swoim postanowieniu, czyli 1200 kcal dziennie. Jak na razie idzie mi świetnie, mam nadzieję, że niebawem będę dzieliła się z wami przepisami, rezultatami, motywacją i czym tam jeszcze będziecie chcieli :D Tymczasem wpis miał dotyczyć słodyczy. Jak wiadomo, to wróg publiczny no.1 w trakcie diety, ale nie katujmy się, bo szybciej stracimy motywację do walki! Jedna kostka czekolady nikomu nie zaszkodziła. Poza tym możemy też korzystać ze zdrowych, równie smacznych zamienników ;) Dziś mikołajki i choć nie oczekiwałam słodkości, to zostałam zaskoczona ^^ Aczkolwiek nie na długo... Dostałam też paczkę od mojej kochanej mamy *.* Niestety, za dużo z niej nie posmakowałam :/ Byłam bardzo zdenerwowana, bo ciężko ćwiczę, trzymam się swojej diety i nie mogę pozwolić sobie na odstępstwa?! Początkowo odpuściłam, ale później nie dałam za wygraną i wy też nie pozwalajcie sobą rządzić! Jeżeli macie ochotę na coś słodkiego, zjedzcie sobie kostkę czekolady, najlepiej gorzkiej, bo zaspokaja łaknienie, a ma mało kalorii ;) Poza tym same możecie przygotować zdrowe i niekaloryczne słodkości, albo sięgnąć po owoc ^^ Tylko pamiętajcie, że w owocach mamy fruktozę :P W ramach rozgrzeszenia przyłóżcie się bardziej do ćwiczeń i zróbcie dodatkową serię, albo dodajcie jedno lub dwa ćwiczenia wymagające dużego wkładu energii :) 
     Mam nadzieję, że od teraz nie będziecie się męczyć patrząc na to jak inni jedzą słodkości, a wam nie wolno ^^ Nie ma co przesadzać ani w jedną, ani w drugą stronę :) Nie zajadajcie się, jeżeli nie zamierzacie tego odpokutować, ale nie męczcie się też, patrzeniem z łezką w oku, na ciasteczko czy cukierka. Warto jednak zaznaczyć, co pominęłam wyżej, że jeden czekoladowy cukierek to ok.50 kcal ^^ Więc lepiej też dwa razy pomyśleć, zanim weźmiecie do rąk drugie ciastko! Powodzenia w walce o super sylwetkę i zapraszam na nowy cykl, który postaram się stworzyć małymi kroczkami ^^ Cześć!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz